
Można obejrzeć, lecz nie jest to jakieś arcydzieło, słabe efekty specjalne, mierne aktorstwo.Dylong na tle reszty jest jak Deniro

Clint, to jest Mistrz i tyle.

A czemu tu taka cenzura, wszystkie szczere komentarze ukryte, ze względu na niską wartość merytoryczną. Rozwijać się tutaj za bardzo nie ma o czym, mam wrażenie że autor filmu liczył na to że do kina pójdą same głupki i prostaki, którym to coś(gdyż ciężko nazwać to filmem) się spodoba. Wymuszone dialogi, próba na siłę bycia śmiesznym. Każdy z aktorów który tu zagrał powinien się za swoją rolę wstydzić. Mam wrażenie że ludzie z produkcji myśleli że skoro wraca moda na disco polo, to również byle jakość przejdzie. Jeśli kino i film ma mieć jakąś misję edukacyjną, rozrywkową, jakąś, to tu nie ma nic. Dno i wodorosty.

Nie wiem czy w całym internecie jest większe gówno

Chcę obejrzeć
Chcę obejrzeć